W brzuchu mam ogromnego guza. Jeszcze przed wakacjami śmigałam na rolkach, ale już po, trzy wypady na rolki skończyły się niezbyt przyjemnie. Po jednym z nich miałam ogromne bóle w miednicy. Nie wiedziałam, czy coś się zmieniło w środku, ale przestałam jeździć. Przestałam uprawiać sport jako taki. W listopadzie, będąc w Belgii, jeździłam trochę na rowerze. Nic się nie działo. A teraz - jest styczeń - a ja czuję się jak inwalida. Nie wiem, co się zmieniło. Coś w mojej głowie. Pytam siebie, jak to się stało, że jeszcze w czerwcu znajomi nie potrafili mnie dogonić na rowerze, gdy przypadkowo minęliśmy się na 3 Stawach, a teraz myślę o sobie jako o osobie, dla której machnięcie nogą wiąże się z ryzykiem. Guz jest duży, to fakt. Do tego przepuklina kresy białej też raczej się nie pomniejsza. Mnie jednak brakuje sportu, ruchu na świeżym powietrzu, poczucia, że jestem silna. Dlatego wczoraj podjęłam decyzję. Że wracam. Do biegania. Nie mam pojęcia, czy coś z tego wyjdzie. Czy nie będę musiała zrezygnować z pokorą. Zacznę jednak od mikro treningów. Wczoraj ubrałam się w sportowe ciuchy i wskoczyłam na rowerek treningowy. Miało byś tylko parę minut, skończyło się na 13-stu. Do tego 7 minut gimnastyki. Czułam się po tym treningu rewelacyjnie. Przeszedł ból głowy, dostałam zastrzyku energii i endorfin. Popołudniu zaczął się ból w miednicy. Musiałam wziąć ibuprom, ale niewiele pomógł. Ledwo chodziłam. Musiałam się położyć i leżeć parę dobrych godzin. Późnym wieczorem przeszło. Dzisiaj nie ma śladu po bólu. Dwa dni przerwy i w niedzielę wskakuję w sportowe ciuchy. Będzie tylko 5 minut na rowerku. Powoli. Naprawdę - ekstremalnie powoli. Ale będę biegać. Moje cele to:
1. Regularna aktywność fizyczna
2. Przebiegnięcie 1-ego kilometra.
3. Bieg przez 15 minut
4. Bieg ciągły przez 30 minut
5. Przebiegnięcie 5-ciu kilometrów
6. Bieg ciągły 45 minut
7. Przebiegnięcie 7-miu kilometrów
8. Bieg ciągły 1 godzina
9. Przebiegnięcie 10 km
Kiedyś z palcem w dupie. Kiedyś maraton. A teraz walczymy o 5 minut na rowerku bez bólu wieczorem. Desmoid tumor warrior.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz